W kryzysie zaufanie klientów jest dla nas najważniejsze: Wywiad z prezesem firmy Regis Sp. z o.o. Bogusławem Achingerem

Pomimo nadzwyczajnych okoliczności, jakie towarzyszą globalnej pandemii, marka Activlab pozostaje w pełni operacyjna, przy nowych, ściśle przestrzeganych środkach ostrożności. Wdrożyliśmy dodatkowe procedury bezpieczeństwa, by móc wywiązywać się w 100% z naszych zobowiązań i stanowić wsparcie dla naszych partnerów. Maksymalnie zintensyfikowaliśmy działania online, wykorzystując cyfrowe narzędzia i kanały komunikacji, jakimi dysponujemy. W wywiadzie z prezesem firmy, Bogusławem Achingerem, rozmawiamy o tym, jak duża organizacja może się błyskawicznie dostosować do nowych, trudnych warunków oraz o przyszłości branży  suplementów diety i spożywczej, po kryzysie

Potrzeby klientów są kwestią zasadniczą, dla każdego przedsiębiorstwa.

Dzisiaj zadają oni pytanie: Czy w zaistniałej sytuacji epidemiologicznej jesteśmy w stanie działać normalnie, realizując misję firmy i dostarczać klientom to, czego potrzebują?

Funkcjonujemy na najwyższych obrotach i terminowo realizujemy zlecenia. Od początku wybuchu epidemii ściśle monitorowaliśmy sytuację w Polsce i na świecie, tak by krok po kroku podejmować właściwe działania, wyprzedzając oficjalne komunikaty i zalecenia. W pierwszej kolejności zadbaliśmy o zdrowie naszych pracowników, wprowadzając specjalne procedury, tak by zapewnić personelowi bezpieczeństwo, a produkcji – płynność.

Żeby móc podołać wymagającej sytuacji, trzeba odpowiednio zaplanować produkcję i jej ciągłość. To kwestia misternie ułożonego harmonogramu i elastyczności. Nasz łańcuch dostaw funkcjonuje pomimo zewnętrznych utrudnień. Myślę, że kluczowy jest tu właściwy dobór przewoźników – współpracujemy z tymi sprawdzonymi i największymi na rynku. Na mocy specjalnych umów, nasze zamówienia traktowane są priorytetowo. Jako wieloletni partnerzy, możemy się cieszyć dużym bezpieczeństwem w tym zakresie.

Partnerstwo, a szczególnie wieloletnie relacje biznesowe, są dla firmy bezcenne. Czy Regis, pomimo obecnego kryzysu, jest w stanie utrzymać bieżące projekty i – ewentualnie – podjąć się realizacji nowych?

Dokładamy wszelkich starań, by utrzymać produkcję na normalnym poziomie i, do tej pory, udaje nam się to bardzo dobrze. Jesteśmy zaopatrzeni w większość surowców, gdyż zatowarowaliśmy się na przełomie roku.

Jeśli chodzi o nowe projekty, jesteśmy w stanie na bieżąco odpowiadać na potrzeby klientów. Obecnie rynek domaga się produktów witaminowych – nasz dział R&D już przygotował nowe propozycje, takie jak rozpuszczalna witamina C z dodatkiem cynku.

Muszę przyznać, że ta elastyczność w działaniu i nastawienie na ciągłość produkcji wychodzą od samych pracowników. Dzięki ich determinacji i cierpliwości w tej nadzwyczajnej sytuacji, w jakiej wszyscy się znaleźliśmy, firma działa bez zarzutu.

Regis to duża, prężnie działająca firma z wieloletnią tradycją. Czy byliśmy dobrze przygotowani na wystąpienie sytuacji kryzysowej?

Zarówno pod względem finansowym, jak i technologiczno-organizacyjnym, udało nam się wprowadzić zawczasu niezbędne środki bezpieczeństwa. Rzeczywiście, pewnie to kwestia doświadczenia, gdyż wiele procedur mamy przećwiczonych nawet w najtrudniejszych warunkach.

Lata temu niedaleko naszego zakładu wylała Raba. Pomimo sporych utrudnień, zapewniwszy fabryce niezależne zasilanie, zachowaliśmy płynność realizacji zamówień. Mamy wielu weteranów produkcji, mamy także ekspertów w jej odpowiednim planowaniu. Na sytuacje kryzysowe nigdy nie można być w pełni gotowym, ale z każdą kolejną, zarówno ludzie, jak i organizacja, uczą się elastyczności.

Produkujemy żywność, suplementy diety. W tej branży wymagane są szczególne środki ostrożności. Jakie obostrzenia wprowadziliśmy na czas pandemii na terenie laboratorium i produkcji, a także w całym gmachu firmy?

Maski, fartuchy ochronne, rękawiczki należą do standardowego wyposażenia pracowników przestrzeni produkcyjnej i laboratoryjnej, podobnie jak wyśrubowane procedury związane z higieną i bezpieczeństwem.

Dodatkowe działania w części produkcyjnej i magazynowo-logistycznej dotyczą m.in. obowiązkowej, min. dwumetrowej odległości między stanowiskami pracy, a także dwubrygadowej organizacji zmian. Dwa niezależne od siebie zespoły specjalistów pracują osobno, tak by zminimalizować ilość kontaktów między pracownikami i zapewnić płynność produkcji. Praca w niezależnych brygadach dotyczy także kontroli jakości. Co więcej, wprowadziliśmy obowiązkowy pomiar temperatury dla wszystkich pracowników zaczynających zmianę. Do pomieszczeń produkcyjnych nie ma obecnie wstępu nikt, poza kontrolą jakości. Zakaz obowiązuje także zarząd. 

W części biurowej, która przylega do hali produkcyjnej, działa minimalna obsada – wyłącznie specjaliści IT, których praca zdalna nie jest możliwa. 95% naszych pracowników biurowych wykonuje swoje zadania w pełni zdalnie. Monitorujemy zdrowie naszej załogi i dokładamy wszelkich starań, by funkcjonować zwyczajnie, pomimo nadzwyczajnych warunków. Jako producent suplementów diety i witamin, uznaliśmy za oczywiste zaopatrzenie naszych pracowników w zestawy witamin podnoszących odporność organizmu, zawierające m.in. wit. C, cynk i acerolę.

Niestety nie wszystkie działania można przenieść do wirtualnego świata. Czy nie pojawia się w związku z tym obawa, że czegoś nie uda się zrealizować na czas, albo że niemożność bezpośredniego kontaktu z klientem stanie na drodze rozwoju?

Współczesne metody komunikacji online sprawiają, że zdalne prowadzenie biznesu jest możliwe i ma miejsce na naszych oczach, na całym świecie. Nasi handlowcy mają nieustanny, wirtualny kontakt z klientem. Zarząd na bieżąco rozmawia z managementem największych partnerów, informując o ciągłości dostaw.

Oczywiście nic nie zastąpi osobistego kontaktu, czy to w relacjach z klientami, czy między pracownikami, niemniej jednak nasi partnerzy są obecnie równie ostrożni i rozważni, jak my. Wszystkim nam zależy na zdrowiu i spowolnieniu rozprzestrzeniania się niebezpiecznego wirusa.

Chwilowo, wszyscy możemy zapomnieć o targach i rozlicznych eventach branżowych – fakt ten dotyczy całej branży, a w zasadzie wszystkich sektorów. Pracujemy obecnie nad maksymalnym wykorzystaniem cyfrowych kanałów promocji.

Czy praca zdalna w trybie home office dla tych pracowników, którzy dbają o komunikację z klientem indywidualnym, jest możliwa?

Praca zdalna sprawdza się bardzo dobrze i spotykamy się z dużym zrozumieniem. Tryb home office jest jak najbardziej możliwy. Wielu naszych pracowników daje nam nawet znać, że pracują bardziej efektywnie niż zwykle. Czy obowiązkowa praca zdalna jest przyjemna i możliwa do utrzymania na dłuższą metę?

O to trzeba zapytać przede wszystkim tych spośród naszych pracowników, którzy są rodzicami małych dzieci i łączą dziś obowiązki zawodowe, opiekuńcze i edukacyjne, w ciągu całego tygodnia pracy i – nierzadko – na niewielkiej przestrzeni. Powtórzę jeszcze raz: to dzięki ich wytrwałości i umiejętności dostosowania się do niesprzyjających warunków jesteśmy w stanie działać jako firma.

Jeżeli mówimy o kanałach online, to jak wygląda obecnie zainteresowanie klientów indywidualnych w sieci? Czy chętniej korzystają teraz z e-commerce?

Wszyscy przenieśliśmy się obecnie do Internetu, a przede wszystkim na kanały mobilne – także nasi klienci. W sprzedaży online produktów witaminowych i odżywczych odnotowaliśmy wzrost sprzedaży z uwagi na to, że to jedyny dostępny aktualnie kanał sprzedażowy. Również klienci wybierają teraz chętniej taką formę zakupów w trosce o własne bezpieczeństwo.

Czy szeroko pojęty rynek suplementów diety dla osób aktywnych odczuje efekty kryzysu?

Nie da się ukryć – wszyscy odczuwamy efekty kryzysu, w ten czy inny sposób. Bez wątpienia, niepewne czasy nie sprzyjają wzmożonym zakupom, a konsumenci – zaspokoiwszy podstawowe potrzeby – mniej skłonni są teraz na produkty „ekstra”. Co więcej, odgórnie nałożone ograniczenia sprawiają, że nie możemy wszyscy spędzać czasu tak aktywnie, jak lubimy. Siłownie, kluby fitness, baseny, a nawet parki są obecnie zamknięte.

Spodziewam się, że kiedy tylko sytuacja się unormuje, wszyscy będziemy chcieli sobie zrekompensować ten czas niewiarygodnych ograniczeń. Konsumenci wrócą do swoich przyzwyczajeń i pasji, poszczególne kategorie produktów wrócą na wysokie pozycje na listach zakupów, a sektor odzyska żywotność.

Myślę, że momenty kryzysowe stymulują kreatywność i możemy się spodziewać nowych form promocji produktów i usług. Jeżeli nie da się zorganizować eventów i targów w realu, może można wymyślić interesującą alternatywę? Szerokopasmowy dostęp do Internetu, mocne procesory i dobry software mogą zdziałać cuda. Musimy udowodnić, że zasługujemy na miano „digital citizens”!

A co z branżą spożywczą? Czy cały sektor może wynieść jakąś lekcję z pandemii?

Myślę, że niezależnie od branży – i czasu – w cenie zawsze będą te same kwestie. Zaufanie klientów buduje się latami i na tym zaufaniu, a dotyczy to całego łańcucha zależności, opiera się mocny biznes. Mając silne, wieloletnie partnerstwa, łatwiej znosi się kryzysy i szybciej wychodzi się z impasu. Kolejna rzecz to transparentność. Czasem konieczne są trudne decyzje – każda firma przed nimi staje, prędzej czy później. Jeżeli zachowamy w relacjach biznesowych przejrzystą komunikację, zyskujemy szansę na zrozumienie i utrzymanie kooperacji, pomimo niesprzyjających warunków.

Jeszcze jedno: wierzę, że zachowania firm w trakcie sytuacji kryzysowych będą zapamiętane. Dlatego nie można działać nerwowo i bez wyczucia, niezależnie od presji czasu.

Czy pandemia czegoś nas nauczy? Otwartości na zmianę, pomysłowości, wytrwałości i elastyczności w działaniu. Jestem pod wrażeniem naszego działu Activlab Pharma, który niemal z dnia na dzień wyszedł naprzeciw najpilniejszym potrzebom naszych klientów i dostosował ofertę do ich zapotrzebowania. Na koniec zostawiam wagę cennych relacji, zarówno z partnerami w biznesie, jak i wewnątrz firmy. Na silnych relacjach zawsze można polegać.

 Zakład produkcyjny Unipro / fot. redakcja