Święta, święta i po… dobrych nawykach, postanowieniach i figurze! Tyle pracy przez okrągły rok, wypracowana dieta, plany treningowe, cieszące oko efekty, a potem kilka dni – dla szczęśliwców, którzy biorą sezonowy urlop, nawet kilkanaście! – i w lustrze majaczy już nowa, cięższa sylwetka. Dodajmy, że świąteczna masa niewiele ma wspólnego z masą mięśniową. Jak nie przytyć w Święta?
Wydawałoby się, że nasz świąteczny stół ugina się pod potrawami, których kaloryczność i skład to czyste wyrzuty sumienia. Jednak z dietetycznego punktu widzenia, nie tyle mamy w Boże Narodzenie potrawy wyjątkowo tuczące czy ciężkostrawne, co po prostu obficie serwowane i bardzo liczne.
Nawet jeśli w Twoim domu nie staje się do zawodów o to, kto w tym roku zje dwanaście potraw, a za potrawę liczy się także np. chrzan podany do ryby, jest spora szansa, że ulegniesz przejedzeniu. Po pierwsze: jak sobie odmówić dań, które zwykle jadamy tylko w tym wyjątkowym czasie. Po drugie: jak odmówić wszystkim naszym członkom rodziny, którzy pieczołowicie szykowali ucztę i w dni świąteczne domagają się konsumpcji. Po trzecie: jak powiedzieć „nie” przysłowiowemu „serniczkowi”, a w szczególności trzeciemu z rzędu.
Nie będziemy Was namawiać do świątecznego reżimu. Wielkie wyrzeczenia w Święta nie mają sensu, bo a)nie po to świętujemy, żeby się umartwiać, b)ostre zaciskanie pasa w tym wyjątkowym czasie może się skończyć zdwojonym łaknieniem później, bo nasza psychika lubi sobie rekompensować straty i naturalnie dąży do odreagowania wszelkiej presji. Innymi słowy: ciesz się jedzeniem, ale z głową!
Poniżej przedstawiamy kilka trików, które pozwolą podjadać sprytniej, odciążyć układ pokarmowy i usprawnić trawienie.
- Zdrowe proteiny
Nasze Święta są bardzo mączne. Wigilia, tradycyjnie jarska, opiera się często na potrawach bogatych w węglowodany i gluten. Nie ma co się oszukiwać – jeśli najemy się do syta uszek, pierogów, kutii, wszelkiego rodzaju klusek czy chałki, i operację tę powtórzymy przez kilka dni z rzędu, z pewnością pokryjemy nasze zapotrzebowanie na węglowodany, jednak ze sporą nadwyżką. Nadwyżka ta, biorąc pod uwagę przeciętny poziom aktywności w Święta, raczej nie ma szans na doładowanie naszych mięśni. Popatrz łaskawszym okiem na potrawy bogate w białko – szybciej wypełnią Twój żołądek i nasycą Cię na dłużej. Śledzie podawane w wielu domach na przystawkę to znakomity zastrzyk białka, podobnie jak wszystkie ryby, które wjeżdżają na stół jako danie główne. Sprawdź czy nie uda Ci się w tym roku nieco przechylić bilans kaloryczny na korzyść protein – jest szansa, że zjesz mniej niż zwykle.
- Wybierz gwiazdę wieczoru
Wiemy, że nie uda Ci się raczej uniknąć mieszania wszystkiego ze wszystkim – w końcu na tym polegają Święta. Jednak wszyscy mamy swoje ulubione bożonarodzeniowe smaki. A gdyby tak umówić się, że w tym roku stawiasz na strategię. Jeśli kochasz pierogi z kapustą i grzybami, i to właśnie na nie czekasz najbardziej, zrób im trochę miejsca. Ogranicz pozostałe dania, tak by po pierogowej rozpuście nie czuć nieprzyjemnego ciężaru.
- Bez pośpiechu
Nic nowego, ale zawsze warto powtórzyć – im mniejsze bierzesz do ust kęsy, im dłużej je przeżuwasz, tym większą masz szansę poczuć sygnał sytości we właściwym momencie i tym dłużej cieszysz się każdą potrawą. Nie śpiesz się – cały rok biegniesz przed siebie w niesamowitym tempie. Pozwól sobie nacieszyć się chwilą, jedzeniem i towarzystwem, zamienić słowo z tymi, których zwykle widzisz rzadko albo w przelocie.
- Nawadniaj się i usprawnij trawienie
Najprostszy trik świata – napij się wody. Kilka łyków przed posiłkiem i między daniami, skutecznie przybliży uczucie sytości. Dla tych, którzy uważają picie wody w Święta za niedorzeczność, dobrym rozwiązaniem będzie herbata. Zielona, czerwona lub miętowa, wypita po posiłku, pomoże ułatwić trawienie. Mistrzem w usprawnianiu pracy układu pokarmowego jest świąteczny klasyk w postaci kompotu z suszu. Tak, babki i ciotki miały rację, to naprawdę działa.
- Podaruj sobie trening, ale idź na spacer
Umawianie się z samym sobą, że w bożonarodzeniowy poranek zrobimy swój regularny trening jest raczej szalone. W Święta nie musisz się żyłować, naprawdę. Ważne tylko, by przez te kilka dni nie zalec kompletnie na kanapie. Szczególnie w tym roku, gdy aktywność sporej części z nas, z uwagi na pracę zdalną, ograniczyła się do minimum, wypada wychylić głowę z domu i pospacerować. Wybierz porę, którą lubisz najbardziej albo dostosuj się do pogody, zniknij wszystkim z radaru chociaż na moment albo zabierz ze sobą większą ekipę, idź przed siebie albo zaplanuj miły cel – cokolwiek nie postanowisz, po prostu wstań i ruszaj na przynajmniej 30 minut. Ruch na powietrzu pomoże Ci trawić i pozwoli spalić choć trochę nadliczbowych kalorii.
[products=2635,2608]