Indeks glikemiczny (IG) od stosunkowo długiego czasu był wykorzystywany nie tylko w schorzeniach obejmujących gospodarkę cukrową, ale również w zwalczeniu otyłości. Tym samym, dość popularne stało się używanie tej wiedzy w celu zrzucenia zbędnych kilogramów. Wszak tematyka IG jest ściśle powiązana z cukrem oraz insuliną, czyli również kształtowaniem sylwetki.
Indeks glikemiczny, a skuteczne odchudzanie
Podstawą kształtowania szczupłej, estetycznej sylwetki jest zwracanie uwagi na to co oraz w jakich ilościach spożywamy. Indeks glikemiczny może stanowić świetny drogowskaz na drodze do celu. Zacznijmy jednak od tego, że dostarczając do organizmu głównie węglowodany (szczególnie cukry proste), dochodzi do podniesienia poziomu glukozy we krwi. Następstwem tego jest wyrzut insuliny, której zadaniem jest ustabilizować cukier. Oczywiście częste i gwałtowne wahania nie są ani zdrowe, ani nie służą naszej sylwetce. Należy pamiętać, że insulina jest nie tylko hormonem anabolicznym, ale również tucznym, czyli uznawanym za promotor tkanki tłuszczowej. Jej rolą jest między innymi regulowanie i transportowanie glukozy z krwioobiegu do komórek naszego ciała. Istotna jest też wrażliwość komórek na działanie insuliny. Jeśli nie skupiamy się na wypracowaniu odpowiednich nawyków żywieniowych, to komórki mogą stać się oporne na insulinę, a to spowoduje odkładanie większych ilości tkanki tłuszczowej i kłopoty z jej spalaniem. Im więcej spożywamy węglowodanów, tym bardziej nasilone staje się przekształcanie w kwasy tłuszczowe, które z kolei trafią do komórek tłuszczu. Logiczne, prawda? Częste i gwałtowne wahania poziomów cukru i insuliny, prowadzą w końcu do wykształcenia insulinooporności, a tym samym niewrażliwości komórek na ów hormon. Najczęściej towarzyszy jej wyłączenie glukagonu, przez co nawet jedząc o wiele mniej i zwiększając aktywność fizyczną, nie osiągamy pożądanych rezultatów.
Co ma do tego indeks glikemiczny? Otóż indeks glikemiczny jest wskaźnikiem mówiącym o tym, jak duża zmiana w poziomie glukozy we krwi wywoływana jest spożyciem porcji pokarmu, zawierającego 50g przyswajalnych węglowodanów. Podstawą owej skali jest wzrost poziomu cukru po spożyciu 50g glukozy. Oczywiście wiele mówi się na temat rodzaju spożywanych węglowodanów. Zatem spożywanie złożonych będzie lepsze dla naszego organizmu, aniżeli przyjmowanie ich w formie prostej. Te ostatnie będą też powodowały o wiele szybszy, bardziej gwałtowny skok zarówno cukru, jak i insuliny. Idąc tym tropem, można wywnioskować, że im niższe IG, tym lepiej, ponieważ wyższy indeks glikemiczny oznacza większy skok cukru we krwi. Często i gwałtowne wahania cukru i insuliny nie są zdrowe i nie sprzyjają pozbywaniu się nadmiernie zmagazynowanej tkanki tłuszczowej. Wobec tego logicznie byłoby przyjąć, że bezpieczniejsze będą produkty z niższym indeksem glikemicznym. Skoro wiemy już, że nadmiar cukru w diecie i niezrównoważona glikemia mogą prowadzić do insulinooporności oraz stanowić podłoże otyłości czy cukrzycy, to warto brać pod uwagę ów wskaźnik. Tym bardziej, że wcześniej wymienione problemy oraz pojawiająca się w wyniku „efektu wahadła” hipoglikemia, mogą negatywnie rzutować na różne układy naszego organizmu. Przykładowo:
- Układ współczulny: uczucie niepokoju i wzmożone napięcie mięśni,
- Układ przywspółczulny: znaczne nasilenie głodu, nudności i ogólne osłabienie,
- Ośrodkowy układ nerwowy: podłoże stanów depresyjnych, senność, zaburzenie koordynacji ruchowej.
Dlaczego wspomnieliśmy jeszcze o hipoglikemii? Przecież ta występuje głównie u cukrzyków… Owszem, ale często nie zdajemy sobie nawet sprawy ze stanu organizmu i nie zwracamy uwagi na insulinooporność, którą można traktować jako stan przedcukrzycowy. Ponadto, szybki i gwałtowny skok cukru we krwi jest najczęściej związany z jego szybkim spadkiem, a insulina nierzadko redukuje poziom glukozy w sposób nadmierny.
Jak wiemy, odpowiednio szybki i sprawny metabolizm jest kluczowym elementem pozbywania się zalegającej tkanki tłuszczowej. Trzymanie się indeksu glikemicznego nierzadko może pomóc również w tym aspekcie. Wszak insulina jest hormonem transportującym glukozę, a do tego bierze udział w przemianach i metabolizmie wszystkich, podstawowych składników pokarmowych.
Czy skala Indeksu Glikemicznego jest idealna?
Ciężko byłoby powiedzieć, że tak. Każdy z nas jest innym, zatem podstawą powinna być obserwacja organizmu i zrobienie odpowiednich badań. Każdy z nas ma odmienny metabolizm glukozy, a to z kolei oznacza, że dwie osoby mogą zareagować inaczej na ten sam produkt w identycznej ilości. W skrócie: wyrzut insuliny nie będzie taki sam, mimo że spożywamy to samo. Między innymi dlatego właśnie eksperci radzą komponować plany dietetyczne indywidualnie pod siebie. Jeszcze ciężej jest z osobami, których metabolizm jest w znacznym stopniu zaburzony. Warto mieć też na uwadze, że nie zawsze wyrzut insuliny musi iść w parze z odpowiadającym mu podniesieniem poziomu glukozy. To wszystko zależy…
Nie należy też popadać w skrajność. Mam na myśli, że bardzo często się zdarza, że osoby polegające na dietach odchudzających, opartych o tabelę IG, zapominają o tym, że istotna jest jakość spożywanego pokarmu czy stopień jego przetworzenia. Szczególnie, jeśli chodzi o zawarte w produktach witaminy, minerały i inne elementy odżywcze. Ich brak powoduje stany niedoborowe, które nie dość, że na dłuższą metę negatywnie wpłyną na zdrowie, to jeszcze w znacznym stopniu utrudnią odchudzanie. Nie wspominając już o zaburzonej gospodarce hormonalnej… Nie należy zapominać, że nie spożywamy wyłącznie jednego produktu, a kompozycję kilku, składających się na posiłek. To co dokładamy to produktu węglowodanowego również ma wpływ na IG – choćby np. od pH.
Podsumowując, w diecie, której celem jest spalenie nadmiaru tkanki tłuszczowej można się wspomagać tabelami indeksu glikemicznego, ale nie należy bezwzględnie na nich polegać. Wielu początkującym mogą się przydać , aczkolwiek wszystko w rozsądnych ilościach. Pomoc i wskazówka? Owszem. Rygorystyczna podstawa planu żywieniowego? Na pewno nie, gdyż każdy z nas jest inny.
Autor: Janusz Ziółkowski – www.MojeCialo.com